Czerń i biel, to duet, który podczas Wigilii czy spotkań z rodziną w czasie Świąt, zawsze dobrze się sprawdza. Sukienka z gipiurą, czy jak kto woli, koronkową ozdobą z przodu, kupiona została w New Yorkerze. Dzięki gumce w pasie, dobrze dostosowuje się do figury.
A u mnie zaczął się III trymestr. Już coraz bliżej do końca. Mogę oficjalnie zdradzić, że będzie to... dziewczynka. :)
Kilka osób pytało mnie o reakcję starszego syna co do rodzeństwa. Kuba od samego początku jest nastawiony pozytywnie. Głaszcze brzuch, podczas jedzenia życzy smacznego siostrze, mówi do niej. Już wcześniej sugerował, że chciał by rodzeństwo, zwłaszcza, jak widział, że u kogoś znajomego urodził się dzidziuś. Od początku chciał też właśnie siostrę. Ale mówi tak: Wiesz mamo, to nie będzie taka dziewczyńska siostra, będę jej dawał samochody do zabawy. ;) Zazdrość na pewno się w jakimś stopniu pojawi, ale jak będzie, to się okaże.
Nie ukrywam, że ja również się cieszę z córki, ale wiadomo, nie to jest najważniejsze. Zdrowie przede wszystkim. Szczególnie, że mieliśmy sytuację, która kosztował mnie bardzo dużo nerwów. Podczas usg genetycznego, lekarce nie spodobało się do końca serce dziecka. Musieliśmy robić dodatkowe badania. Ostatecznie okazało się, że dziecko nie ma wady i rozwija się prawidło. Ale pod tym względem jestem jak św. Tomasz, nie uwierzę, póki nie zobaczę i póki lekarz już po porodzie nie powie, że jest faktycznie wszystko dobrze.
Waga cały czas do przodu, ale największy skok nastąpi dopiero teraz. Rozstępów zero - krem z Ziaji póki co daje rade. Po za tym mam kłopoty z zaśnięciem, najgorzej, jak się obudzę w nocy, to potem leżę i leżę... A w związku z tym, że jestem niskociśnieniowcem, nadal często czuję się słabo. Kawka jedna dziennie obowiązkowo (lekarz zezwala).